sobota, 13 kwietnia 2013

Piękne istoty

Piękne istoty (2013)
reżyseria & scenariusz: Richard LaGravenese


"Piękne istoty" to film oparty na pierwszej części powieści autorstwa Kami Garcii oraz Margaret Stohl. Opowiada historię szesnastoletniego Ethana Wate'a, który mieszka na południu Stanów Zjednoczonych. W małym miasteczku Gatlin w Karolinie Południowej czas stanął w miejscu, a ludzie ciągle postrzegają wojnę secesyjną poprzez pryzmat "północnej agresji". Jednakże pierwszego dnia kolejnego roku szkolnego Wate (Alden Ehrenreich) spotyka tajemniczą Lenę Duchannes (Alice Englert), siostrzenicę lokalnego odludka (Jeremy Irons), a także... dziewczynę swoich marzeń. Ethan szybko odkrywa, że Lena nie jest typową nastolatką, a ich rodzący się związek nie opiera się tylko i wyłącznie na fizycznym przyciąganiu, lecz również na tajemniczej więzi, która już niedługo zmieni ich życie.
[filmweb.pl]

"Szesnaście księżyców..."
Miałam okazję przeczytać książkę, na podstawie, której zekranizowano ten film. Wiadomo, reżyser filmu Richard LaGravenese, nie musiał zaczerpywać wszystkich wątków z książki, wybrał te, które były najważniejsze. Pewne " fakty" różnią się, ale film rządzi się swoimi prawami. 
Czytałam wiele porównań tego filmu ze "Zmierzchem". Cóż ten film niewiele ma wspólnego z tą ekranizacją. Może jedynie widownię... 
Alden Ehrenreich  sprawdził się naprawdę dobrze w roli Ethana, tchnął w tą, dość wyblakłą postać, trochę życia i uroku osobistego. Niektóre kwestie wypowiadane przez Aldena powalały na kolana. Jeśli chodzi o Alice Englert to tak sobie wyobrażałam Lenę, tajemniczą, uczuciową i trochę zagubioną w całej tej sytuacji. Stworzyli oni parę nastolatków, których owładnęła siła uczucia, które może stać się dla nich prawdziwym niebezpieczeństwem. 
Jednak mistrzami tej produkcji są aktorzy drugoplanowi czyli Emma Thompson, Emmy Rossum oraz Jeremy Irons. Zwłaszcza Emma Thompson stworzyła barwną postać pozornie bogobojnej Pani Lincoln, w której ciele zadomowiła się istota ciemności, Sarafine (matka głównej bohaterki). Emmy Rossum, znana mi dotychczas z roli obiektu uczuć Upiora z Opery, Christine Daaé, sprawdziła się w roli femme fatale. Natomiast Jeremy Irons w roli, nawróconej istoty ciemności, Macon Ravenwood wypadł rewelacyjnie.
Ogólnie rzecz biorąc naprawdę warto poświęcić trochę ponad 2h by obejrzeć ten film. Porusza on, oprócz kwestii związanej z problemami pierwszej miłości, kilka innych problemów jak nietolerancja, fanatyzm, obłuda. 


Moja ocena: 8/10

P.S. Recenzję piszę po 28h na nogach (ENEMEF: Noc Ekranizacji), więc proszę o wyrozumiałość ;)

1 komentarz:

  1. Jak będę miała kiedyś okazję to na pewno obejrzę, książki nie czytałam, ale zwiastun bardzo mnie zaintrygował i od dawna chodzą za mną takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń