sobota, 2 lutego 2013

Listy...

..., gdzie one się podziały? Gdzie zniknęły jedne z najromantyczniejszych gestów na świecie? 
No dobrze, rozumiem, że w dobie maili, smsów i rozmów telefonicznych, listy są najwolniejsza formą komunikacji, ale co z dreszczykiem emocji związanym z oczekiwaniem na wiadomość? Z tymi chwilami niepewności? Co się stało z tą piękną umiejętnością pisania długich listów? Należę do pokolenia przyzwyczajonego do szybkiego kontaktowania się, ale brakuje mi tych prawdziwych listów, które można by było zbierać i zachowywać na wieczność... Ah, ta moja romantyczna dusza... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz