Wczoraj miałam 21 urodziny... stuknęło mi oczko ;)
Wymarzyłam sobie z tej okazji nietypowy prezent... Chciałam zrobić sobie tatuaż... I zrobiłam!
Mimo wielu obaw zdecydowałam się :D
A oto on ;)
Miał wyglądać troszkę inaczej... miało być inne piórko, miał być wyżej i być mniejszy, ale koncepcja pozostała taka sama.
I szczerze powiedziawszy to robienie tatuażu wcale tak bardzo nie bolało. Czułam się jakbym dostawała dużo zastrzyków. Najgorszy był dźwięk maszynki do robienia tatuo, miało się wrażenie jakby było się u dentysty lub stomatologa...
Na razie muszę uważać na niego i bardzo staranie pielęgnować. W przyszłym tygodniu mam się zgłosić na kontrolę (jak u lekarza ;)) i ewentualne poprawki.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz