piątek, 30 maja 2014

X-Men: Przeszłość, która nadejdzie

X-Men: Przeszłość, która nadejdzie / X-Men: Days of Future Past (2014)
reżyseria: Bryan Singer; scenariusz: Simon Kinberg

Spektakularny film science fiction, ukazujący dalsze losy legendarnych superbohaterów, kulisy konfliktu między nimi i walki o akceptację. X-Meni łączą swe siły, by zawalczyć o przetrwanie gatunków w dwóch epokach. Znani z poprzednich części bohaterowie łączą siły z młodszymi wersjami samych siebie, znanymi z filmu "X-Men: Pierwsza klasa" i przenoszą się w przeszłość, by ocalić swoją i naszą przyszłość.
[filmweb.pl]

"Najlepszych ludzi uformowało naprawianie własnych błędów." [William Shake­speare]

Dawno nie publikowałam nowych postów, ale nie miałam zbytnio czasu (w teorii teraz też go nie mam: sesja, juwenalia, oddanie rozdziału pracy magisterskiej, dodatkowa szkoła... sporo tego).  Jednak ten film skłonił mnie do napisania choć paru zdań na jego temat. Jestem fanką postaci Marvela, choć nie przeczytałam żadnego komiksu tego producenta. Obejrzałam niemal wszystkie filmy związane z postaciami tej wytwórni.
Ciśnie mi się na usta jedno słowo odnośnie filmu: rewelacyjny! Według mnie to do tej pory najlepsza część z serii o X-Menach. Akcja filmu trzyma nas ob pierwszej sceny aż po ostatnią (uwaga! siedzieć do samego końca! jest scena po napisach zwiastująca kolejną część, X-Men: Apocalypse, której premiera przewidywana jest na 2016). Nie ma zbyt dużo scen walki (nie wszyscy je lubią), ale panowie nie będą zawiedzeni. 
Bardzo dużą rolę w tej części odgrywa Logan / Wolverine grany przez niezawodnego Hugh Jackman. Nie będę pisała jaką, ale powiem, że jego siła przekonywania (nie tylko manualna) bardzo się przyda.
Jackman już 7 razy wcielał się w tą postać i nie wyobrażam sobie już nikogo kto mógłby zagrać rolę faceta z adamantowymi pazurami (mam nadzieję, że zagra on jeszcze w 3 filmach z tej serii, które powstają). Obawiamy się tylko z koleżankami co to będzie w dalszych częściach skoro z filmu na film jego muskulatura zwiększa się ;) (ale tyłek ma niezły :P), a przecież aktor nie młodniej...
Tych dwóch panów osobom, które oglądały poprzednią część, nie muszę chyba przedstawiać (dla tych, którzy jeszcze nie obejrzeli - Michael Fassbender gra młodego Erik Lehnsherr, a
James McAvoy Charlesa Xaviera). Przy "X-Men: Pierwsza klasa" byłam trochę zaniepokojona gdy dowiedziałam się, że młodego profesora X zagra McAvoy, kojarzyłam go bardziej z ról komediowych i dramatycznych, a tu taka odskocznia. Cóż, przyznaję, że moje obawy były bezpodstawne... Co do Fassbender to jakoś od razu pasował mi do żądnego zemsty Magneto, nie wiem czy to jego niemiecka krew, ale naprawdę odpowiadał mi do tej roli. 
Fajnym rozwiązaniem było umieszczenie starszych i młodszych wersji tej samej postaci w jednym filmie, a wprost genialną sceną było "spotkanie" młodego i starego Charlesa. Rozmowa, którą odbyli dzięki Loganowi była naprawdę poruszająca. 
Ah, no i nie mogę zapomnieć o facecie, "dzięki" któremu mamy tą część, o doktorze Bolivaru Trasku granego przez Peter Dinklage. Do niedawna kojarzyłam tego aktora tylko z komediowych ról (ah ten Vinne z "A Little Bit of Heaven" ;)), ale ostatnio zostałam zarażona chorobą GoT (Gra o tron dla jeszcze "zdrowych") i od tej pory widzę go tylko jako Tyriona Lannistera (czy oni musieli w takim momencie zrobić sobie tygodniowa przerwę w nadawaniu odcinków?! i tak nieźle trzymają nas w napięciu). W tym filmie zagrał "tego złego" pragnącego eliminacji zagrożenia jakim są mutanci. Szczerze, jakoś specjalnie nie popisał się grą aktorską, ale tak naprawdę nie miał zbytnio szans się wykazać.
Nie będą wymieniać reszty postaci, które zainteresowały mnie w tej części, bo mój post nie miałby końca ;) Powiem tylko, że zarówno nowe postacie jak i stare, które powróciły (oj, był to wyczekiwany powrót ;)) nie "zginęły" w tej produkcji.
Reasumując (lub jak to mój promotor mówi: rekapitulując ;)) film jest warty polecenia dla wszystkich, zarówno fanów serii jak i "nowicjuszy". W filmie jest wyjaśnione kilka kwestii, które mogą być uznawane za niedopatrzenia reżyserów i twórców scenariuszy do poprzednich części. Nie mogę się już doczekać następnej części! Na razie pozostaje mi oczekiwanie na premierę "Strażników Galaktyki" oraz "Avengers: Age of Ultron".

Moja ocena: 9/10 ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz