reżyseria: Jason Moore scenariusz: Kay Cannon
Beca (Anna Kendrick),
świeżo upieczona studentka pierwszego roku, nie ma chęci do
integracji z jakąkolwiek grupą studentów. Ostatecznie decyduje się
przyłączyć do szkolnej grupy wokalnej Bellas, która składa się z różnych
mniej lub bardziej zwariowanych dziewczyn. Bellas łączy tylko jedno –
staranie o to, aby śpiewać razem najlepiej, jak się da. Beca wnosi
do zespołu potrzebną dawkę energii , dzięki czemu dziewczyny podejmują
rywalizację z męskim chórem, który podczas występów wykonuje skoczne
show złożone z żywych coverów.
[filmweb.pl]
Po pierwsze: czemu nie ma polskiej premiery?! To kolejny film, który musiałam ściągnąć z Internetu, bo nie mogłam go zobaczyć na dużym ekranie!
Obejrzałam go już chyba ze trzy razy, a skusiłam się na niego ze względu na Annę Kendrick (oglądałam ją w "Pół na pół" i byłam ciekawa innych filmów z jej udziałem - "Zmierzch" się nie liczy, zagrała tam rolę drugoplanową). I muszę przyznać, że nie zawiodłam się. Nie jest może to film z typu ambitnych, ale warto go polecić, jeśli chce się posłuchać dobrej muzyki w wykonaniu beatboxerów/erek. No właśnie, jest to jeden z niewielu filmów, które ukazują świat beatboxrów. W końcu jest to coraz bardziej znane i rozpowszechnione zjawisko, a wielu nie wie co to w ogóle jest.
Jeśli chodzi o samą fabułę, to mogę powiedzieć, że jest dość przewidywalna. Dziewczyna poznaje chłopaka, polubili się, następuje kłótnia. Później się godzą i jest wielki happy end. Ale jest też wątek poboczny czyli rywalizacja w konkursie wokalnym. I tu robi się dość ciekawie ;) Ale o tym trzeba się przekonać oglądając film.
Co do aktorów to niewiele mogę powiedzieć o grze aktorskiej, ale za to głosy! Skylar Astin grający Jesse'go mnie zachwycił! Ma niesamowity głos i to w rzeczywistości. Wyszukałam go na youtube.com i facet naprawdę umie śpiewać. No i poczucie humoru ;) Anna Kendrick wypadła troszkę gorzej, ale i tak jestem zaskoczona, że w ogóle umie śpiewać. Co do reszty obsady - też posiadają głosy, choć nie wiem na ile są one rzeczywistym wytworem ich gardeł, a na ile wzmacniaczy.
Reasumując film jest godny polecenia dla fanów muzycznych filmów z romansem w tle ;)
Moja ocena: 7/10 ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz